Czas czytania dla dzieci: 16 min
Niech nikt nie mówi, że biedny krawiec nie może daleko zajść i dojść do wielkich zaszczytów, nie trzeba bowiem nic więcej, jak tylko to by trafił na właściwą kuźnię, i, co najważniejsze, żeby miał szczęście. Taki właśnie zręczny i porządny krawczyk udał się na wędrówkę i doszedł do wielkiego lasu, a ponieważ nie znał drogi, zabłądził.

Nastała noc i nie pozostało nic innego, jak tylko w tej straszliwej samotni szukać jakiegoś schronienia. W miękkim mchu znalazłby z pewnością miękkie łoże, lecz strach przed dzikimi zwierzętami nie dawał mu spokoju i musiał się zdecydować, by przenocować na drzewie. Wyszukał sobie wielki dąb, wszedł na sam czubek i dziękował Bogu, że miał przy sobie żelazko, bo inaczej zwiałby go wiatr, który gnał ponad szczytami drzew.
Po paru godzinach w ciemności, nie bez dreszczy i zwątpienia, ujrzał nieopodal promyk światła, a ponieważ pomyślał, że to pewnie ludzka siedziba, gdzie lepiej by było niż na konarach drzewa, zszedł ostrożnie na dół i poszedł za światłem. Zaprowadziło go do małego domku, uplecionego z trzciny i sitowia. Odważnie zapukał, drzwi otworzyły się i przy świetle wypadającego światła ujrzał starego jak świat ludka, który nosił na sobie odzienie z pozszywanych ze sobą kolorowych szmatek. „Kto wy? Czego chcecie?“ zapytał chropawym głosem. „Jestem biednym krawcem,“ odpowiedział, „noc zastała mnie w dziczy, i proszę waz bardzo, byście mnie do swojej chaty przyjęli“ – „Idź swoją drogę,“ odparł starzec posępnym tonem, „Z włóczęgami nie chcę mieć nic do czynienia, poszukaj sobie schronienia gdzie indziej.“ Po tych słowach chciał czmychnąć z powrotem do domu, ale krawiec przytrzymał go za brzeg surduta i prosił go tak bardzo, że stary, który wcale nie był taki zły, jakiego udawał, w końcu zmiękł i wziął go do chaty, gdzie dał mu jeść a potem wskazał w kącie całkiem niezłe legowisko.
Zmęczonego krawca do snu nie trzeba było kołysać, spał sobie smacznie do samego rana, nawet nie pomyślałby o wstawaniu, gdyby nie wystraszył go wielki hałas. Straszny wrzask i ryk przeszywał ściany domku. Krawiec, którego nieoczekiwanie naszła odwaga, skoczył do góry, w pośpiechu nałożył ubranie i wybiegł na zewnątrz. Ujrzał blisko domu wielkiego czarnego byka i pięknego jelenia, który toczyli ze sobą ostry bój. Napierali na siebie z taką wściekłością, że od tupotu ich nóg drżała ziemia, a powietrze dudniło od ich ryku. Długo nie było wiadomo, który z nich odniesie zwycięstwo, w końcu jeleń wybił poroże w ciało przeciwnika, byk zaś straszliwie rycząc opadł na ziemię śmiertelnie dobity przez parę ciosów jelenia.
Krawiec, który ze zdziwieniem przyglądał się walce, stał przez jakiś czas nieruchomy, gdy jeleń nagle ruszył na niego i nim ten zdążył uciec niemal nadział na swoje wielkie poroże. Nie miał czasu do namysłu, bo działo się wszystko jak na złamanie karku, przez góry i doliny, przez łąki i lasy. Obiema rękoma trzymał się końców poroża i całkiem oddał się swemu losowi. Ale nie działo się inaczej, niż jakby leciał. W końcu jeleń zatrzymał się przed skalną ścianą i opuścił miękko krawca. Krawiec, bardziej umarły niż żywy, nie potrzebował wiele czasu, by wrócić do zmysłów. Gdy co nieco otrzeźwiał, jeleń, który wciąż koło niego stał, uderzył w osadzone w ścianie drzwi z taką mocą, że je wyważył. Buchnęły płomienie, za nimi uleciał dym, który przesłonił jelenia jego oczom. Krawiec nie wiedział, co robić ani dokąd iść, by dotrzeć z tego pustkowia do ludzi. Gdy stał tak zagubiony, ze skały zabrzmiał głos, który zawołał: „Wejdź bez lęku, nie stanie ci się krzywda.“ Wahał się wprawdzie, lecz pchany tajemniczą mocą, usłuchał głosu i wszedł przez żelazne drzwi do wielkiej przestronnej sali, której sufit, ściany i podłogi wyłożone były ciętym w kwadraty polerowanym kamieniem, na każdym zaś wyryty był jakiś nieznany znak. Pełen podziwu przyjrzał się wszystkiemu i właśnie zamierzał wyjść, gdy znów usłyszał głos, który do niego mówił: „Wejdź na kamień, który leży po środku sali, czeka cię wielki e szczęście.“
Jego odwaga urosła już tak bardzo, że spełnił rozkaz. Kamień począł zapadać się pod jego stopami i opadł w końcu powoli na dół. Gdy stanął nieruchomo, a krawiec się rozejrzał, znalazł się w sali, tak wielkiej jako i poprzednia, tu jednak było więcej do zobaczenia i podziwiania. W ścianach wyciosane były wgłębienia, w których stały naczynia z przeźroczystego szkła, wypełnione kolorowym spirytusem, albo niebieskawym dymem. Na podłodze sali stały naprzeciw siebie dwie duże skrzynie ze szkła, które wzbudzały w nim wielką ciekawość. Gdy podszedł do jednej, ujrzał w niej piękną budowlę, podobną do zamku, otoczonego przez budynki gospodarcze, stajnie, stodoły i wielką ilość innych wspaniałych rzeczy. Wszystko było małe, lecz starannie i precyzyjnie dopracowane, zdawało się być zrobione ręką znającą się na sztuce, wycięte z największą dokładnością.
Nie odwróciłby jeszcze oczu od oglądania tych rzadkości, gdyby jeszcze raz nie usłyszał głosu. Kazał mu odwrócić się i spojrzeć do szklanej skrzyni naprzeciwko. Jego zdziwienie było jeszcze większe, gdy w środku ujrzał dziewczynę wielkiej urody. Leżała we śnie, otulona długimi włosami blond niczym w drogocennym płaszczu. Oczy były zaciśnięte, lecz pełne życia kolory twarzy i wstążka, którą oddech poruszał tam i z powrotem, nie pozwalały wątpić, że żyje. Krawiec przyglądał się pięknej dziewczynie z bijącym sercem, gdy nagle otworzyła oczy i wzdrygnęła się w radosnym przestrachu. „Dobre nieba,“ zawołała, „moja wolność się zbliża! Prędko, prędko pomóż mi wyjść z mojego więzienia. Jeśli przesuniesz rygiel na szklanym wieku, będę wybawiona.“ Krawiec usłuchał nie zwlekając, ona zaś natychmiast podniosła szklane wieko do góry, wyszła ze skrzyni i pospieszyła do rogu sali, gdzie owinęła się w długi płaszcz. Potem usiadła na kamieniu, młodzieńcowi kazała podejść, a złożywszy na jego ustach miły pocałunek, rzekła „Mój od dawna wytęskniony Oswobodziciel, dobre nieba przyprowadziły cię do mnie i moim cierpieniom wyznaczyły kres. Tego samego dnia, którego się skończyły, zacznie się twoje szczęście. Nieba wyznaczyły cię na mojego męża, będę cię kochała i obsypię cię wszelkim ziemskim dobrem, swój żywot pędzić będziesz w niezmąconej radości. Usiądź i posłuchaj opowieści mego losu.“
Jestem córką bogatego hrabiego. Moi rodzice umarli, gdy byłam jeszcze bardzo młoda. W ostatnich słowach polecili mnie mojemu starszemu bratu, u którego mnie wychowano. Kochaliśmy się tak mocno, tak bardzo zgadzaliśmy się w naszych poglądach i upodobaniach, że postanowiliśmy nigdy nie brać ślubu, lecz żyć razem do końca naszych dni. W naszym domu nigdy nie brakowało towarzystwa. Przyjaciele i sąsiedzi odwiedzali nas często, a dla wszystkich byliśmy gościnni ze wszech miar. I tak było też pewnego wieczoru, gdy do naszego zamku przyjechał pewien nieznajomy i udając, że zdąży do najbliższej miejscowości prosił o nocleg. Spełniliśmy jego prośbę w szczodrej życzliwości, a on zabawiał nas w najlepsze podczas wieczerzy dysputą przeplataną opowieściami. Mojemu bratu tak się spodobał, że poprosił go, by został z nami parę dni, na co się też zgodził wahając się nieco wprzódy. Od stołu wstaliśmy późno w nocy, nieznajomemu wskazano pokój, a ja pospieszyłam ułożyć zmęczone członki na miękkim pierzu. Ledwo przysnęłam, zbudziły mnie odgłosy delikatnej miłej uchu muzyki. Nie umiałam pojąć skąd pochodzą, chciałam więc wezwać śpiącą w pokoju obok pokojówkę, ku memu zdziwieniu stwierdziłam, że zaniemogłam, jakaś wielka moc odebrała mi mowę, że nie mogłam wydobyć z siebie najcichszego nawet dźwięku, jakoby zmora leżała na moich piersiach. W świetle nocnej lampki ujrzałam nieznajomego, jak wchodzi poprzez dwoje zamkniętych drzwi do mojego pokoju. Zbliżył się do mnie i rzekł, że poprzez tajemne moce, które mu służyły, rozkazał rozbrzmieć powabnej muzyce, by mnie obudzić, a teraz przedziera się przez wszystkie zamki w zamiarze oddania mi serca i ręki. Moja niechęć do jego tajemnej sztuki była jednak tak wielka, że nie raczyłam na to odpowiedzieć. Stał przez jakiś czas bez ruchu, pewnie w nadziei, że wyczeka bardziej przychylnej decyzji, gdy jednak ciągle milczałam, oświadczył w gniewie, że się zemści i znajdzie na środek, by ukarać moją dumę, poczym opuścił mój pokój. Niepokój był moim towarzyszem tej nocy, zasnęłam dopiero nad rankiem. Gdy się zbudziłam, pospieszyłam do mego brata, by mu powiedzieć, co się wydarzyło, tylko że nie zastałam go w pokoju, służący powiedział mi, że o świcie wyjechał z nieznajomym na polowanie.
Nie miałam dobrych przeczuć. Szybko się ubrałam, kazałam osiodłać mojego wierzchowca i wyjechałam w towarzystwie jednego jeno służącego, w pełnym pędzie poprzez las. Służący przewrócił się z koniem, a że koń złamał nogę, nie mógł pojechać za mną. Jechałam dalej bez ustanku, a po paru minutach ujrzałam nieznajomego z pięknym jeleniem, którego prowadził na powrozie w moim kierunku. Zapytałam go, gdzie zostawił mojego brata i jak dopadł tego jelenia, z którego wielkich oczu spływały łzy. Zamiast mi odpowiedzieć, zaczął się głośno śmiać. Padłam w wielki gniew, wyciągnęłam pistolet i wypaliłam w potwora, ale kula odbiła się od jego piersi i trafiła w głowę mojego konia. Spadłam na ziemię, nieznajomy zaś wymamrotał parę słów, które pozbawiły mnie przytomności.
Gdy doszłam do siebie, byłam w podziemnej krypcie w szklanej trumnie. Czarnoksiężnik ukazał się raz jeszcze, rzekł, że brata zamienił w jelenia, że pomniejszył mój zamek ze wszelkim sprzętem i zamknął go w drugiej ze szklanych skrzyć, lud mój zaś zmienił w dym w szklanych butelkach. Jeśli ulegnę teraz jego woli, będzie dla niego łatwizna przywrócić wszystko do pierwotnego stanu. Wystarczy, że otworzy naczynia, a wszystko wróci do naturalnej postaci. Powiedziałam mu tyle samo, co za pierwszym razem. Zniknął zostawiając mnie w uwięzieniu, w którym zapadłam w głęboki sen. Wśród obrazów, które przyszły mą duszę, był także ten pełen pociechy, że nadejdzie młody człek i uwolni mnie, a gdy dzisiaj otworzyłam oczy, ujrzałam ciebie i widzę, że mój sen się spełnił. Pomóż mi wypełnić, co zaszło potem w mojej wizji. Najpierw musimy przenieść szklaną skrzynię z moim zamkiem na tamten szeroki kamień.
Kamień, gdy tylko został obciążony, uniósł się do góry z panną i młodzieńcem i wjechał przez otwór w suficie do górnej sali, skąd bez trudu wydostali się na zewnątrz. Tutaj panna zdjęła wieko i stało się wielkie widowisko, zamek, domy i zagrody poczęły się chyżo powiększać by urosnąć do naturalnej wielkości. Wrócili potem do podziemnej jaskini i na kamieniu przewieźli wypełnione dymem butelki. Ledwo panna otworzyła butelki, buchać począł niebieski dym zmieniając się w żywych ludzi, w których panna rozpoznała swych służących i ludzi. Jej radość była tym większa, gdy z lasu wyszedł jej brat w ludzkiej postaci, który zabił zmienionego w byka czarownika. Jeszcze tego dnia zgodnie z obietnicą panna oddała szczęśliwemu krawcowi swą rękę przed ołtarzem.

Kontekst
Interpretacje
Jezyk
Bajka „Szklana trumna“ zebrana przez Braci Grimm opowiada historię zręcznego krawczyka, który w wyniku swojej wędrówki przez las natrafia na dziwne i magiczne okoliczności. Znajduje schronienie u starego człowieka, a następnie jest świadkiem niezwykłej bitwy między bykiem a jeleniem. Jego życie zmienia się nieoczekiwanie, gdy zostaje porwany przez jelenia na miejsce pełne tajemnic.
Podążając przez magiczne drzwi do podziemnej sali, krawczyk odkrywa panią uwięzioną w szklanej trumnie. Kobieta, będąca księżniczką, opowiada mu o swoich przeżyciach — oszustwie czarnoksiężnika, który zniszczył jej życie, zamieniając jej bliskich i majątek w miniatury oraz eteryczne postaci w butelkach. Dzięki odwadze i działaniu krawczyka, księżniczka zostaje uwolniona, a wszystko, co zostało zaczarowane, odzyskuje swoją pierwotną formę.
Finałowa część bajki skupia się na spełnieniu losu krawczyka, który zyskuje miłość księżniczki i nowe życie u jej boku. Opowieść podkreśla tematy odwagi, szczęścia i magii, pokazuje, jak niewinna podróż i seria przypadków mogą prowadzić do wielkich zmian i odkrywania swego przeznaczenia.
Bajka podtrzymuje klasyczne tematy, które są charakterystyczne dla opowieści Braci Grimm, takie jak magia, braterstwo, miłość i odwaga, ukazując triumf dobra nad złem poprzez nieoczekiwane, ale pomyślne zdarzenia.
Bajka „Szklana trumna“ Braci Grimm to wyjątkowa opowieść, która, jak wiele innych ich dzieł, zawiera głębokie symboliczne oraz moralne przesłania, otwarte na różnorodne interpretacje.
Wędrówka i odkrywanie siebie: Historia biednego krawca, który wyrusza w świat na wędrówkę, może być postrzegana jako metafora życiowej podróży ku samorealizacji. Krawiec, pomimo swojej skromnej pozycji społecznej, wykazuje się odwagą i determinacją w obliczu nieznanych wyzwań. Jego przygody symbolizują poszukiwanie swojego miejsca w świecie i odkrywanie własnych możliwości.
Motyw prób i przeszkód: W narracji pojawia się wiele przeszkód, takich jak zabłądzenie w lesie, nieprzychylność staruszka czy pojedynek między bykiem a jeleniem. Wszystkie te elementy można zinterpretować jako próby, które napotykamy na drodze do spełnienia i szczęścia. Każdy, kto poszukuje swojego szczęścia, musi zmierzyć się z trudnościami i nieoczekiwanymi wyzwaniami.
Ingerencja sił nadprzyrodzonych: Pojawienie się głosów i wizji w opowieści pokazuje, że w świecie baśniowym istnieje sfera, która wykracza poza logiczne pojmowanie rzeczywistości. Może to symbolizować intuicję, wiarę czy nadzieję, które pomagają bohaterom znajdować właściwe rozwiązania i podążać odpowiednią ścieżką.
Motyw uwolnienia: Wyzwolenie pięknej dziewczyny z szklanej trumny to kluczowy moment opowieści, który można interpretować jako symboliczną przemianę. Dziewczyna odzyskuje wolność dzięki pomocy krawca, co sugeruje, że prawdziwa miłość i współpraca mogą przezwyciężyć nawet najtrudniejsze zaklęcia i ograniczenia.
Zwycięstwo dobra nad złem: Jak w wielu baśniach, ostateczne zwycięstwo nad czarnoksiężnikiem i przywrócenie naturalnego porządku świata przedstawia tryumf dobra nad złem. Jest to klasyczne przesłanie, które podkreśla wiarę w sprawiedliwość i moralność jako siły zdolne do przywrócenia równowagi w świecie.
Podsumowując, „Szklana trumna“ to opowieść o odwadze, miłości, wierze i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie. Wykorzystując motywy baśniowe, Bracia Grimm tworzą uniwersalną narrację, która inspiruje do refleksji nad życiem, wartością moralną i przeznaczeniem.
„Szklana trumna” to jedna z mniej znanych, ale fascynujących baśni Braci Grimm, która, jak wiele innych, za pomocą symboliki i narracji podejmuje tematy społeczne i psychologiczne. Dokonując analizy lingwistycznej i tematycznej tego utworu, można zauważyć kilka istotnych elementów.
Styl narracji: Baśń jest napisana w trzeciej osobie, co jest charakterystyczne dla tradycyjnych opowieści ludowych. Taki sposób narracji pozwala na obiektywne przedstawienie zdarzeń.
Język i opisowość: Język używany przez Braci Grimm jest bogaty i pełen szczegółowych opisów, jak na przykład opis lasu, domu z trzciny, czy wnętrza skalnej sali. Takie opisy budują odpowiednią atmosferę i pobudzają wyobraźnię czytelnika.
Dialogi: Choć dialogi nie są zbyt rozbudowane, są kluczowe dla rozwoju fabuły. Przykładem jest rozmowa krawca ze starcem, która prowadzi do udzielenia schronienia.
Próby i wyzwania: Podróż krawca przez las i jego spotkania z nieznanym stanowią klasyczne próby, które bohater musi przejść. Odwaga i determinacja krawca są kluczowymi cechami, które prowadzą go do sukcesu.
Przemiana i magiczny realizm: Elementy magiczne, takie jak walka byka z jeleniem, czy przemiany w podziemnym królestwie, odzwierciedlają cechy magicznego realizmu, często obecnego w baśniach. Przemiany te symbolizują również przemiany wewnętrzne bohaterów.
Motyw wyzwolenia: Wyzwolenie dziewczyny z magicznego snu jest centralnym punktem fabuły, symbolizując triumf dobra nad złem oraz możliwość odkupienia i nowego początku.
Los i przeznaczenie: Baśnie często operują koncepcją przeznaczenia i tutaj także krawiec, widziany jako „wybraniec”, spełnia przepowiednię o wyzwoleniu dziewczyny i jej krainy.
Szklana trumna: Symbolizuje zarówno kruchość, jak i izolację. Jest to metafora sytuacji, w której bohaterka się znalazła – uwięziona pomiędzy światami, świadoma, ale bez możliwości działania.
Jeleń i byk: Oba zwierzęta to klasyczne symbole mocy, natury i dzikości. Ich walka przy domku starca jest metaforyczna i sugeruje konflikt sił natury lub wewnętrzny konflikt bohatera.
Podziemna sala: Reprezentuje nieświadomość, miejsce ukrytych tajemnic oraz skarbów do odkrycia przez bohatera. Jest także miejscem, gdzie może dojść do przemiany i wyzwolenia.
Baśń „Szklana trumna” ukazuje zmagania, wyzwania i nagrody, które pojawiają się w wielu baśniach. Jest to opowieść o odnajdywaniu siły, nadziei i miłości mimo przeciwności losu, co czyni ją uniwersalną i ponadczasową.
Informacje do analizy naukowej
Wskaźnik | Wartość |
---|---|
Numer | KHM 163 |
Aarne-Thompson-Uther Indeks | ATU Typ 410 |
Tłumaczenia | DE, EN, DA, ES, FR, PT, IT, JA, NL, PL, RO, RU, TR, VI, ZH |
Indeks czytelności Björnssonaa | 50.7 |
Flesch-Reading-Ease Indeks | 19.7 |
Flesch–Kincaid Grade-Level | 12 |
Gunning Fog Indeks | 18.1 |
Coleman–Liau Indeks | 12 |
SMOG Indeks | 12 |
Automatyczny indeks czytelności | 12 |
Liczba znaków | 10.886 |
Liczba liter | 8.879 |
Liczba zdania | 93 |
Liczba słów | 1.687 |
Średnia ilość słów w jednym zdaniu | 18,14 |
Słowa z więcej niż 6 literami | 549 |
Procent długich słów | 32.5% |
Sylaby razem | 3.364 |
Średnie sylaby na słowo | 1,99 |
Słowa z trzema sylabami | 457 |
Procent słów z trzema sylabami | 27.1% |